Solistowska Góra i tamtejsza zbiorowa mogiła, jak żadne inne miejsce, przenosi w świat nieistniejącej, dawnej wsi Grzędy. 16 sierpnia mija kolejna rocznica pacyfikacji wsi Grzędy i zamordowania w tym miejscu 36 mieszkańców.
Pogrom, który odbył się w 1943 r., był zemstą ze strony niemieckich faszystów za pomoc udzielaną przez mieszkańców Grzęd partyzantom AK. Zginęły głównie kobiety. Połowę rozstrzelanych stanowiły dzieci. Resztę z ok. 200 mieszkańców wsi wywieziono na przymusowe roboty. Po wojnie wsi nie pozwolono odbudować.
„Niemcy otaczali osady. Wyprowadzali ludzi z domu i podpalali dom. Jeżeli były wybuchy to znaczy, że była tam przechowywana broń, amunicja i wtedy tych ludzi rozstrzeliwano. Zwieźli ich na Solistowską Górę i tam rozstrzelali” - opowiadała przekazy świadków, filmowiec, Pani Joanna Wierzbicka (reportaż A. Pietruczuk „Była wieś wśród bagien”).
„Długo nie mogliśmy znaleźć miejsca, w którym pogrzebano zwłoki zamordowanych mieszkańców Grzęd. Metr po metrze przeszukiwaliśmy dzielnice wsi zwane Nowy Świat, Dębowa Góra, Solistowska Góra, Longiew, Pojedynek. Wreszcie na Solistowskiej Górze trafiliśmy na dwie zbiorowe mogiły. Rozstrzelanych wrzucono do dołów po kartoflach, zasypano ziemią i przepędzono tamtędy stado bydła, by całkowicie zatrzeć ślady. Odkopaliśmy mogiły. Spoczywało w nich trzydziestu pięciu mieszkańców Grzęd, w tym wiele małych dzieci i kobiet. Ustaliliśmy tożsamość wszystkich zamordowanych, potem nad mogiłami usypaliśmy kopce, ogrodziliśmy je prowizorycznie i postawiliśmy krzyż” (wspomnienia świadków, fragment książki „Niedaleko od Rajgrodu: Polski Sybir”, Joanna Wierzbicka).
Grzędy powstały w połowie XIX wieku. Carskie władze zsyłały więźniów z rodzinami w to dzikie, niedostępne miejsce wśród lasów i bagien. Na suchych wyniesieniach: Solistowskiej Górze, Dębowej Górze, Łągwi, Pojedynku, Nowym Świecie powstała rozległa wieś Grzędy, która w okresie międzywojennym liczyła 40 domostw. Odcięci przez większość roku od świata, mieszkańcy musieli być samowystarczalni.
O ciężkim życiu na polskim Sybirze opowiada Pani Joanna Wierzbicka, której udało się dotrzeć do potomków mieszkańców Grzęd, a nawet tamtejszego nauczyciela.
Reportaż „Była wieś wśród bagien”
Do potomków mieszkańców Grzęd stara się docierać od lat pasjonat historii, Pan Jarosław Marczak. Grzędy w roku 1932, w jego tekście "Nad Biebrzą - czyli wizyta we wsi Grzędy"
Na koniec niezwykła historia obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. Rodzina Państwa Bierciów, uciekając przez Niemcami podczas tragicznej obławy, zabrała obraz ze ściany. Następnie przekazała go Państwu Helenie i Franciszkowi Milewskim z Woźnejwsi. W 1946 roku razem z tą rodziną obraz przybył do Augustowa i towarzyszył Państwu Milewskim przez ponad pół wieku. W 1994 roku, wizerunek Maryi został przekazany do Biebrzańskiego Parku Narodowego i powrócił na Grzędy.
Ten obraz Maryi wisi w kapliczce przy miejscu pamięci, na głównym szlaku.
Dziś po dawnych Grzędach pozostał obraz Maryi, a po domostwach tylko drzewa owocowe, bzy, skąpe resztki fundamentów. Na Solistowskiej Górze zatrzymuje przechodniów cicha, zbiorowa mogiła. Wspomnieniu mieszkańców Grzęd towarzyszy refleksja.
Opracowanie: Ewa Wiatr i Andrzej Sikora
Osowiec-Twierdza 8, 19-110 Goniądz
tel. +48 857380620, 857383000
fax +48 857383021
e-mail: sekretariat@biebrza.org.pl