Biebrzański Park Narodowy - w trosce o bagna

Odnośniki

Ułatwienia dostępu

Change language

Banery z lewej strony

  • Ministerstwo Klimatu i Środowiska
  • NATURA 2000
  • RAMSAR
Nawigacja:
  • Edukacja
  • Święta w relacjach dzieci znad Biebrzy

Treść

Dawne zwyczaje Świąt Bożego Narodzenia

Ze wspomnień prawie dwustu osób wyłania się obraz dawnych świąt Bożego Narodzenia z okolic Lipska, Sztabina, Jaziewa, Goniądza, Moniek, Grajewa i Radziłowa.

Czy gdzieś jeszcze gotuje się kisiel z owsa? Jak gwiazda na choince ściągała krewnych z daleka? Po co wrzucano pieniążek do wody, którą myto twarz? Dlaczego dziewczyny nie mogły chodzić z gwiazdą? Kiedy płacz dzieci wróżył rok deszczowy? „Święte wieczory” – czy wiedzą o nich dzieci, czy już tylko starsi?

Z przyjemnością prezentujemy fragmenty każdego z przeprowadzonych wywiadów. Najciekawsze opublikowaliśmy w zimowym numerze „Naszej Biebrzy” i wylosowaliśmy sześć koszulek z łosiem dla naszych młodych korespondentów. Streszczenie pozostałych wywiadów znajdziecie poniżej.

Kochani Czytelnicy, gratulujemy zebrania tak ciekawego materiału! Postaramy się go dobrze wykorzystać. Ciekawi jesteśmy, czy zechcecie w nadchodzące Święta odświeżyć jakąś dawną tradycję? Na tych, którzy nam opiszą o wskrzeszonych na nowo zwyczajach Waszych babć i dziadków, czekają kolejne upominki.


Za pomoc dziękujemy Nauczycielom
– Paniom: Dorocie Mroczko z Radziłowa, Marysi Godlewskiej z Jaziewa, Annie Tomaszewskiej ze Sztabina, Alicji Chojnowskiej z Moniek, Barbarze Hryniewickiej z Goniądza oraz Panu Bogumiłowi Zyskowskiemu uczącemu w Grajewie.

Radosnych i wyjątkowych Świąt Bożego Narodzenia życzy wszystkim redakcja „Naszej Biebrzy”
 

  • autor: E.Wiatr, data: 2010-12-17
  • -

ZWYCZAJE Z OKOLIC LIPSKA

"W dzień Wigilii panny o wschodzie słońca myły buzie w wodzie zaczerpniętej ze studni. Gospodarze nie wpuszczali do domów kobiet z sąsiedztwa, za to każdy gospodarz chciał żeby pierwszy w ten dzień przyszedł w gości mężczyzna, bo to dobra wróżba. To czas, kiedy oddaje się wszystkie swoje długi.  Po kolacji panny wychodziły na podwórko i nasłuchiwały, z której strony zaszczeka pies -stamtąd miały oczekiwać kawalera. Zawsze paliła się świeca w oknie i nie sprzątano ze stołu po kolacji wigilijnej, żeby bliscy zmarli mogli się posilić. W moim domu przestrzega się tej tradycji.
Po kolacji najstarszy mężczyzna szedł do obory i dodawał zwierzętom siana, a na pierwszy dzień, kiedy gospodynie uprzątały z rana stół wigilijny, oddawano siano spod obrusa krówkom, nigdy koniowi. Kurki dostawały kutię. Robiono pająki ze słomy i kolorowej bibuły, a choinki przyozdabiano ciasteczkami i łańcuszkami z bibuły kolorowej. Obdarowywano się słodkimi makowcami i różnego rodzaju ciasteczkami w sąsiedztwie. Nie dawano sobie prezentów za czasów mojej babci.
Mój dziadek chodził  z gwiazdą. Chłopcy ze wsi już od początku adwentu przygotowywali gwiazdę. Zbierali przez cały rok błyszczące papierki kolorowe bibuły. Gwiazda obowiązkowo musiała się szybko kręcić. Oczywiście uczono się kolęd i nigdy nie pozwalano chodzić dziewczynom. Chodzili z gwiazdą sami chłopcy dziadek powiedział mi wiersz, który mówiono na koniec kolędy:


,,Na szczęście na zdrowie na Boże Narodzenie
daj Boże by wam mnożyło się w oborze
w każdym kątku po dzieciątku
żeby stał snop przy snopie, kopa przy kopie,
a gospodarz między kopami jako księżyc między gwiazdami
abyście weseli byli jako w niebie anieli, co daj Boże nam i wam Amen”


Miedzy Wigilią a Nowym Rokiem wieczorami nie wolno było używać ostrych narzędzi - wierzono, że w te wieczory przychodzą bliscy zza światów, którzy mogli się o nie skaleczyć."
 

Zwyczaje opisała z przekazu swojej babci i mamy - Edyta Augustynowicz z Dolinczan koło Lipska
 

  • autor: P.Tałałaj, data: 2010-12-16
  • -

ZWYCZAJE Z OKOLIC GONIĄDZA

„Łuski z karpia wkładano do portfela, aby były w nim pieniądze przez cały rok. […] Dla koni i krów dawano siano z kolorowym opłatkiem, aby nie chorowały na gardło. Nie można było podsłuchiwać zwierząt, bo ktoś mógł stracić mowę. […] Stawiano na choince świeczki, jako lampki. Trzeba było stać przy choince żeby nie było pożaru.” Eliza Kulima, kl IV, SP w Goniądzu

„Babcia pamięta, że kładziono jakieś drobiazgi pod obrus przed wieczerzą np. kredki, cukierki, stalówki. […] Kobiety, żeby kury lepiej się niosły w nowym roku przysiadały i jak kury „kwoktały”. Kiedyś robiono piękne szopki i gwiazdy. Chodzono z nią na pierwszy dzień świąt, śpiewano kolędy, pastorałki teraz już zapomniane. Na Trzech Króli chodzono w przebraniach za króla Heroda, śmierć i też zbierano w darze przeważnie słodycze.”  Zuzanna Katarzyna Litwinko, Goniądz


„Okna przystrajano w wycinanki, bibułki i różne wzorki. […] Jaka Wigilia taki cały następny rok, więc dzieci starały się być grzeczne, kobiety nie plotkowały a mężczyźni nie kłócili się z  żonami. […] Zwierzęta dostawały w święta lepszą paszę.”  Magdalena Kosakowska, kl IV, SP w Goniądzu

„W wigilię rano wierzono, że jak przyjdzie sąsiadka będzie jałoszka, a jak sąsiad to byczek. Obowiązywało trzymanie postu aż do kolacji wigilijnej.”  Joanna Hryniewicka, Goniądz

„W tym dniu nie można było złościć się i płakać ani też pożyczać pieniędzy. Bo jaka wigilia, taki cały rok.” Jakub Bielski, Goniądz

„Aby pieniądze się nas lepiej trzymały należy schować łuskę z wigilijnego karpia do portfela i nosić ją przez cały rok. Choinkę przystrajano piernikami, jabłkami, cukierkami, kolorowymi papierowymi łańcuchami, zabawkami ze słomy, wydmuszkami z jajek.” Dawid Sokołowski, Budne

„Wierzono nawet, że w wigilię woda się przemienia w wino. Dzieciom dawniej nie dawano drogich prezentów, tylko na przykład skarpety zrobione przez babcie na drutach.” Magdalena Pożarowska, Dawidowizna

 „Babcia pamięta, że od jej dzieciństwa wręczano sobie upominki, którymi były drewniane lub szmaciane lalki, różne drewniane zabawki, ręcznie szyte ubrania. Z szopką chodzi się u nas w dniu wigilii wieczorem i pierwszego dnia Świąt Bożego Narodzenia. Szopka zrobiona jest w kształcie domku, w którym jest żłobek z Jezusem, Maryją, Józefem, zwierzętami, pastuszkami i aniołkami, a u góry szopki świeci zawieszona gwiazda.” Rafał Fiedorowicz, Osowiec

  • autor: E.Wiatr, P.Tałałaj, data: 2010-12-16
  • -

ZWYCZAJE Z OKOLIC SZTABINA

„Chodziło się z gwiazdą i szopką się 25 i 26 grudnia. Gwiazda była pięknie ustrojona, a w środku gwiazdy była szopka.”
Paulina Kapla, kl. Vb, SP w Sztabinie

„Chodzi się z gwiazdą w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia i śpiewa się kolędy.”
Damian Bernatowicz, kl. V, SP w Sztabinie

„W naszej miejscowości chodzi się z gwiazdą w 1 i 2 dzień Bożego Narodzenia. Robią to najczęściej dzieci śpiewając kolędy i krótkie wierszyki związane ze świętami.”
 Tomasz Żywalewski, kl. IIIc, Gimnazjum Sztabin
 
„W Wigilię chodzi się tylko z gwiazdą, a z szopką od pierwszego dnia świąt do Trzech Króli.”
Patrycja Judycka, kl.I, Gimnazjum w Sztabinie

„Chodzono z gwiazdą w pierwszy dzień Bożego Narodzenia. Gwiazda miała 5 ramion, można było ja okręcać, wykonana była z drewna, tektury, bibuły.”
Karol Kunda, kl. IIIc, Gimnazjum w Sztabinie

„U nas chodzi się z gwiazdą w I i II dzień Bożego Narodzenia, gwiazda jest ozdobiona kolorowymi bibułkami. W środku znajduje się żłobek oświetlony migającymi światłami.”
Izabela Krukowska, kl. Ib, Gimnazjum w Sztabinie


„Mówiono, że dusze zmarłych po Wigilii przychodziły do domów, w których kiedyś mieszkały i zjadały resztki po Wigilii.”
Aleksandra Stolarska, kl. Vb, SP w Sztabinie

„Wierzono, że dusze przebywają w domu, dlatego nie sprzątano potraw ze stołu wigilijnego na noc, żeby dusze mogły się pożywić.”.
Damian Bernatowicz, kl.V, SP w Sztabinie

„Wierzono, że dusze zmarłych w Wigilie przebywają w domu, w skutek tego stawiano świecę w oknie żeby dusze trafiły na Wigilie do swojego domu.”
Sebastian Chomiczewski, kl.IIIa, Gimnazjum w Sztabinie

„Na parapetach stawiano talerzyk z siankiem i opłatkiem, aby te najgorsze dusze, które nie mogą wejść za bardzo do domu, mogły odkupić grzechy.”  
Beata Kapusta, IIIc, Gimnazjum w Sztabinie

„Wręczano sobie w rodzinie upominki własnoręcznie wykonane, np.: lalkę (ze szmatek), sweterek zrobiony na drutach, skarpetki, rękawiczki, kapcie uszyte ze szmat. Pamiętają, że taki zwyczaj panuje od roku 1950.”
Karol Kunda, kl. IIIc, Gimnazjum w Sztabinie

„W kącie domu ustawiano snop zboża. Choinkę przystrajano słomianymi i papierowymi (bibuła) ozdobami oraz orzechami i jabłkami.”
Tomasz Żywalewski, kl.IIIc, Gimnazjum w Sztabinie

„Przesądy z dniem Wigilii były takie, że należało spróbować wszystkich dań wigilijnych, w ten sposób niczego wam nie zabraknie w następnym roku. Nie należało w Wigilie nikomu nic pożyczać, jeśli tak się stanie, osoba, która wyświadczyła taka usługę będzie cierpiała przez cały rok niedostatek.”
Katarzyna Zagórska, kl.Vb, SP w Sztabinie

„Zwyczajem, jaki moja babcia pamięta to było odwiedzanie nawzajem sąsiadów i zapraszanie na poczęstunek.”
Ewelina Łapszys, kl.I a, Gimnazjum w Sztabinie

„Przed wieczerzą dzieci nie powinny weselić się zbytnio i na przykład tańczyć.”
Emilia Turkowska, Horodnianka, kl. Vb, SP w Sztabinie

„Do świąt szykowano się przez bardzo generalne sprzątanie domów.”
Kamila Budnik, kl.Ib, Gimnazjum w Sztabinie

„Najważniejsze było radowanie się z narodzenia Pana Jezusa, śpiewanie kolęd.”
Justyna Gorlewska, kl.IIb Gimnazjum w Sztabinie

„Jeśli ktoś miał duzy sad, to w wigilię chodził, by obejmować drzewa. Wierzono, że to zapewni urodzaj. Kolędnicy chodzili po domach przebrani za anioły, diabły, byli wśród nich królowie, Maryja i śmierć.” Patrycja Olichwier, kl.IIa, Gimnazjum w Sztabinie

„Jeśli dzieci w dzień wigilii podjadałyby i próbowały świątecznych potraw, to potem przez cały rok kury będą biły i traciły jajka. Przestrzegano w mojej rodzinie, by w pierwszy dzień Świąt nie było żadnych odwiedzin ani wizyt. Robiono je od drugiego dnia Świąt.” Paulina Białczak, kl. IIIb, Gimnazjum w Sztabinie

  • Fot. Barbara Lewkowska

ZWYCZAJE Z OKOLIC JAZIEWA

„Dawno przed laty, gdy mnie jeszcze nie było na świecie moi dziadkowie obchodzili trochę inaczej Święta Bożego Narodzenia. Były to inne i ciężkie czasy, bo brakowało dużo rzeczy. Wigilię robiono z tego, co było w gospodarstwie. [...] Jedną z potraw był kisiel robiony z owsa. Były i pierogi z kapustą, kutia, łazanki z makiem. Choinka była ubierana w ozdoby wykonane własnoręcznie z papieru i bibułki. Po wigilii śpiewano wspólnie kolędy. Na pasterkę jechano saniami lub szło się pieszo. W dni świąteczne młodzież chodziła po wsi z szopką lub gwiazdą. Kolędników częstowano i razem śpiewano kolędy.”
Wioleta Lewoc, Jaziewo

„Za czasów moich dziadków do świąt Bożego Narodzenia przygotowywano się z wielką radością. Było wtedy biedniej i ludzi nie było stać na taki luksus i przepych jak jest dzisiaj. Przed świętami bielono wapnem ściany, szorowano podłogi. W wigilię Bożego Narodzenia przynosiło się żywą choinkę, potem dzieci wieszały na niej jabłka, pieczone ciastka i robione przez siebie ozdoby. Obowiązkowo wisiał na niej włos anielski. Nie było elektrycznych lampek tylko świeczki w specjalnych uchwytach. Jako danie wigilijne gotowano kisiel z owsa, groch z kapustą. Poza tym śledzie, ale nie filety tylko całe. Były także kluski z makiem, grzyby. Starano się, aby było 12 potraw, tak jak dwunastu apostołów. Prezentami dla dzieci były  pieczone drożdżówki, ciastka i jabłka. [...] W pierwszy dzień świąt chodzili kolędnicy i dostawali za śpiewanie pieróg drożdżowy lub ciastka. Nie dawano żadnych pieniędzy, jak obecnie. Tamte święta były bardziej przeżywane duchowo. Trzymano się ściśle tradycji. Dzisiaj i w domach i w kościołach jest nowocześniej.”
Ania Jarmoszko, Jaziewo

„ [...] Dawniej na pasterkę ludzie chodzili piechotą, lub jak ktoś był bogatszy to saniami zaprzężonymi w konie. W święta kolędowali kolędnicy. Była gwiazda, oraz młodzież przebrana za Króla Heroda i jego świtę.”
Patryk Kalicki, Polkowo

„Przygotowanie do Świąt Bożego Narodzenia rozpoczynało się wraz z rozpoczęciem adwentu. Gospodynie do przygotowania potraw używały oleju z rzepaku, który same produkowały. Nie spożywano pokarmów mięsnych, słodyczy. W niedzielę o 6 rano w kościele odprawiano roraty, na które chodzili wszyscy. Gdy już się zbliżał dzień wigilii ojciec przez wielkie kurhany szedł po choinkę do lasu. W domu dzieci z mamą przygotowywały ozdoby na choinkę, piekły pierniki, robiły łańcuszki z kolorowego papieru i ozdoby ze słomy. [...] Po wigilii wszyscy się ciepło ubierali i jechali saniami do kościoła na pasterkę. Wracali wszyscy bardzo zmarznięci, bo nieraz było tak, że konie nie mogły pokonać zasypanej śniegiem drogi, a do tego było jeszcze ciemno. [...] Dawniej święta, chociaż skromniejsze, były weselsze.”
Angelika Leszczyńska, Jaziewo

„Kiedy dziadkowie byli w naszym wieku, to były biedniejsze czasy. [...] Nie w każdym domu była choinka. Wszyscy wspominają jednak, że miło było słyszeć dźwięk dzwonków i janczarów, gdy jechano saniami na pasterkę. W święta chłopcy chodzili z gwiazdą śpiewając kolędy.”
Łukasz Szmygel, Jaziewo

„Kiedy dziadek miał 9 lat święta nie były takie jak dziś. Było bardzo skromnie, ponieważ były to czasy wojny i powojenne. Dania na wigilijnym stole były inne niż teraz: grzyby, ziemniaki, może jakaś ryba, a co najważniejsze był opłatek, którym rodzina się dzieliła. Prezenty pod choinkę różniły się i nie były takie jak dostają dzieci w obecnych czasach. Mimo wszystko cieszyły się bardzo z tego, co dostały.”
Szymon Usnarski, Jaziewo

„Wielkim przeżyciem, szczególnie dla dzieci była zawsze jazda saniami w nocy na pasterkę. Tym bardziej, że dawnych czasach zimy były mroźne i było dużo śniegu.”
Janusz Panasiewicz, Jaziewo

„Z czasów moich dziadków przed wigilią pieczono opłatki z wody i mąki. [...] Jak wzeszła pierwsza gwiazdka zasiadano do stołu, modlono się, najstarsza osoba w rodzinie brała opłatek błogosławiła i dzieliła rodzinę. [...] Przy stole oczywiście musiało zostać miejsce dla nieproszonego gościa. Na pasterkę dojeżdżano sankami z końmi i dzwonkami do kościoła w Jaminach. Ten kościół jest już stary, ale nadal wygląda ładnie. [...] Niektórzy w święta chodzili z gwiazdą i śpiewali.”
Diana Kamińska, Polkowo

„Święta dawniej obchodzone były bardziej skromnie niż dzisiaj. Nie było tak wykwintnych potraw jak dzisiaj. Przed wigilią nie można było się kłócić i trzeba było być grzecznym, bo inaczej cały rok był kłótliwy. [...] Tam gdzie były miejsca dzieci zawsze było coś pod obrusem w sianku schowane, albo pieniążek, lub jakieś słodycze. Dzieci po kolacji szukały niespodzianki pod sianem. [...]
Przemek Dobrydnio, Polkowo

„Gdy zbliżały się już Święta Bożego Narodzenia to zaczęła się wielkie sprzątanie domu. [...] W wigilię wszyscy zbierali się wokół stołu i odmawiali modlitwę, dziadek brał opłatek i dzielił się z domownikami. [...] Po wieczerzy wszyscy szykowali się na pasterkę do Jamin. Dziadek zaprzęgał konia w sanie i ruszano wcześniej, by zdążyć przed północą. W święta dorośli zasiadali do stołu z oczekiwaniem na kolędników z gwiazdą. Tak właśnie dziadkowie wspominają ten dzień.”
Agnieszka Strzałkowska, Polkowo

  • autor: E.Wiatr, data: 2010-12-17
  • Fot.Barbara Lewkowska

ZWYCZAJE Z OKOLICY MONIEK

„Pod obrus kładło się siano. Uczestnicy Wigilii wyciągali po jednym źdźble. Długość źdźbła oznaczała jak długo człowiek będzie żył. […] Pan domu musiał ugotować kisiel z mąki owsianej. […] Wierzono, że dusze zmarłych w Wigilię przebywają w domu.” Patryk Wojtach, kl I, Gimnazjum w Mońkach 

„Kobiety w Wigilię nie mogły nic szyć, a mężczyźni – rąbać drzewa. […] Zwierzęta traktowano jak domowników, dzielono między nich siano z wigilijnego stołu. […] Na choince wieszano owoce, orzechy, pierniki, figurki i świeczki.” Magda Chilijka, kl II, Gimnazjum w Mońkach 


„Nieparzysta liczba potraw na stole wigilijnym zapewniała urodzaj w całym nadchodzącym roku. […] Kobiety – panny wymiatały śmieci w kierunku „od drzwi”, by nie odganiać kawalerów.” Marta Kosabuło, kl ii, Gim. w Mońkach
„W Wigilię zwierzęta gospodarskie były lepiej traktowane i karmione do syta. [..] Kiedyś upominki były bardzo skromne, albo w ogóle ich nie było. Zwyczaj obdarowywania panuje od lat sześćdziesiątych.” Piotr Malinowski z Boguszewa, kl I, Gimnazjum w Mońkach 

„Przed wejściem do domu wieszano jemiołę. W głównym pokoju przy suficie wisiał ze słomy pająk. Na choince wisiały: czerwone jabłka, wycinanki z papieru i własnoręcznie wypiekane ciastka. […] W Wigilię ustawiano czysty talerzyk dla niespodziewanego gościa. […] W święto Trzech Króli chodzono z gwiazdą orszaku z przebranymi królami.” Maciej Juchniewicz, kl I, Gimnazjum w Mońkach 

„Domów nie przystrajano, ale na choince wieszano własnoręcznie zrobione ozdoby, zawieszano świeczki z wosku i zapalano zimne ognie. […] Nie wręczano upominków.” Marek Ciborowski, kl I, Gimnazjum w Mońkach 

„Jeśli mężczyzna był pierwszym gościem na Wigilii to przynosiło to szczęście domownikom. […] Kobiety po wieczerzy wychodziły na podwórko i wróżyły sobie – jeśli usłyszały psa wierzyły, że rok będzie pełen kłótni.” Kamil Iwanicki, kl I, Gimnazjum w Mońkach 

„Dla zmarłych pozostawiano przy stole wigilijnym wolne miejsce. […] Dla krów i owiec dawano do zjedzenia zawinięty w chlebie opłatek. […] W domu było wysprzątane.  Na choince wieszano cukierki, jabłka, włosy anielskie i przystrajano ją watą. […] Upominki – słodycze – wkładano sobie nawzajem pod poduszkę.” Przemysław Filewicz, kl I, Gimnazjum w Mońkach 

„Wierzono, że kiedy na niebie pojawi się pierwsza gwiazdka to wtedy rodzi się Jezus Chrystus. […] Wierzono, że w tym dniu zwierzęta mówią ludzką mową i dlatego traktowano ich jak ludzi. […] Wręczano sobie tanie lub własnoręcznie robione upominki. Panował taki zwyczaj jeszcze przed II wojną światową.” Anna Imbiarska, kl I, Gimnazjum w Mońkach 
 

„W naszej rodzinie gdy zasiadano do stołu wigilijnego po przeczytaniu Ewangelii przez dłuższą chwilę trzeba było siedzieć z zamkniętymi oczami, czekaliśmy aż dusze zmarłych najpierw nasycą się obiadem.” Sylwia Grygorczyk, Gimnazjum w Mońkach 

„ Dzieci 24 grudnia zawsze ubierały choinkę bez pomocy dorosłych, kobiety miały obowiązek jak najlepiej przyrządzić stół i potrawy do wieczerzy, a mężczyźni gotowali kisiel z mąki owsianej.”
Izabela Gołębiewska, Gimnazjum w Mońkach 

„Stołu wigilijnego nie sprzątano. Przez całą noc na stole znajdowały się naczynia z resztkami potraw, chlebem i resztkami opłatka. Był to poczęstunek dla dusz zmarłych.”
Magdalena Baworska, Gimnazjum w Mońkach 


„Wierzono, że dusze zmarłych odwiedzają domy, a nawet wynoszono do oddzielnego pokoju, aby mogły zjeść kolację. [...] Od Świąt Bożego Narodzenia do Nowego Roku, wieczorem nie wykonywano żadnych prac. Były to tak zwane „święte wieczory”.
Michał Kuc, Potoczyzna, Gimnazjum w Mońkach 


„Dawniej na czubku choinki wieszano gwiazdę, która oznaczała pomoc w powrocie do domu członków rodziny mieszkających daleko. Kiedyś prezenty nazywano „kolęda”, lub „nowe lato”. Dom ozdabiano gałązkami i lampkami chroniącymi dom przed złem i urokami.”
Karolina Stypułkowska, Gimnazjum w Mońkach 


„W 1947 roku była tylko jedna choinka we wsi. Żadnych upominków wtedy nie było.”
Tomasz Wiszowaty, Gimnazjum w Mońkach 
 
„Gdy byłam w podstawówce uwielbiałam chodzić z szopką. Zbierałam znajomych i sklejaliśmy wielki karton, a w nim figurki zrobione z masy solnej. Gdy szopka była gotowa chodziliśmy z domu do domu śpiewając i składając życzenia.”
Ewa Kapica, Gimnazjum w Mońkach 

„Mój dziadek w święta wrzuca pieniążek do miski z wodą w, której myje twarz, wierząc że daje to szczęście w rodzinie.”
Janusz Zakrzewski, Dzieżki, Gimnazjum w Mońkach 

  • autor: P.Tałałaj, data: 2010-12-16
  • -

ZWYCZAJE Z OKOLIC RADZIŁOWA

„Jak w Wigilię dzieci płaczą, to będzie rok deszczowy. Wkładano pod obrus siano, po wieczerzy panny kolejno wyciągają źdźbła i ta, która wyciągnie najdłuższe najszybciej wyjdzie za mąż. Trzeba było rano wstać, żeby cały rok nie być legatem, nic nie pożyczać i spłacić wszystkie długi.”
Katarzyna Zalewska, Radziłów

„W Nowy Rok chodzono z Gwiazdą, a w Trzech Króli z szopką. Były śpiewy, tańce, przedstawienia, wierszyki.”
Katarzyna Krawcewicz, Rydzewo Pieniążek

„Chodzono z drewniana szopką z kukiełkami. Chodzono też z gwiazdą papierową, ze świętymi obrazkami i kwiatkami, w czasie od Bożego Narodzenia do Trzech Króli.”
Marta Kodyszewska, Radziłów

„Od Bożego Narodzenia do Trzech Króli chodziły dzieci zwane guzinami. Robili to w tzw. „święto wieczorka”. W tym czasie  nie można było ciąć, szyć, łatać, gdyż wierzono, że będzie to problem w porodzie dla zwierząt.”
Magdalena Drzazgowska, Radziłów

„W  dniu wigilii rodzina nie mogła się ze sobą kłócić, ponieważ cały następny rok będą skłóceni. Wkładano pod obrus jak największą kwotę pieniędzy, aby rodzinie żyło się dostatnio. Po zjedzonej wigilii każdy z członków wyjmował jedną słomkę siana. Im sianko dłuższe, tym życie będzie dłuższe.”
Katarzyna Zarzecka, Janowo

„W święte wieczory często były wspólne zabawy chłopców i dziewcząt.”
Tomasz Bielski, Radziłów

„W Wigilię dawano opłatek zwierzętom wraz z sianem, ale ten zwyczaj nie dotyczył trzody chlewnej. Zwyczaj wręczania dzieciom upominków jakimi były słodycze panował od ok. 1970 roku.””
Emilia Mroczkowska, Radziłów

  • autor: E.Wiatr
  • Fot. Barbara Lewkowska

ZWYCZAJE Z OKOLIC GRAJEWA

"W Wigilię dzieci starały się być grzeczne, ponieważ jeżeli zachowywały się niegrzecznie to były karane cały następny rok. Trzy łuski z karpia przynosiły szczęście, a spróbowanie wszystkich 12 potraw dawało dostatek. [...] Wierzono, że dusze zmarłych uczestniczą w Wigilii i nie sprzątano potraw i naczyń, do czasu zakończenia pasterki. [...] Zwracano uwagę, kto pierwszy w Wigilię odwiedzi dom - kobieta czy mężczyzna. Jeżeli kobieta - to zwierzęta rodziły się w następnym roku w rodzaju żeńskim, a gdy mężczyzna- to w rodzaju męskim." Brygida Budna, kl V, SP nr 2 w Grajewie


" Ludzie nie chcieli w Wigilię by ktoś chory do nich przyszedł (tylko zdrowy), bo cały rok źle by się działo. Jeśli przyszła pierwsza kobieta to zapraszano ją szybko do stołu - by usiadła, bo stare gospodynie mówiły, że będą wtedy, kury wysiadywać kurczaki."  Patrycja Mikulska, kl VI, SP w Rydzewie


"Przystrajano drzwi wejściowe gałązką świerka. Na choince zaś wieszano: jabłka, ciastka, orzechy, bąbki robione wydmuszek jajek, ozdobione kolorową bibułą, drewniane ptaszki i aniołki.[...] Od Wigilii do Nowego roku nie można było nic szyć, dziać, cerować, wyszywać. To były tzw. "Święte Wieczory". Zbierano się kolejno codziennie u kogoś innego i biesiadowano." 
Dawid Sosnowski kl VI, SP nr w Grajewie


"Upominkami pod choinkę były słodycze oraz przedmioty własnoręcznie wykonane przez babcię i dziadka - czapki szaliki od babci, zabawki z drewna od dziadka."  Aleksandra Pytel, kl VI, SP nr 2 w Grajewie


"Od Bożego Narodzenia do Święta Trzech Króli chodziło się z szopką, gwiazdą i Królem Herodem. Gwiazda zrobiona była z dykty, oklejona kolorowym papierem i ozdobiona różnymi pazłotkami, bombkami oraz w środku była umieszczona świeczka."  Weronika Górska, kl V, SP nr 2 w Grajewie


"W naszej rodzinie wierzono, że dusze zmarłych przebywają w domu, dlatego przygotowywano jedno dodatkowe nakrycie przy stole wigilijnym." Daria Żelazna, kl V, SP nr 2 w Grajewie


„Dzieci przeważnie nie jadły w dzień wigilijny do chwili, gdy pojawiła się pierwsza gwiazdka. […] Na środku izby wieszano pająki ze słomy, w kącie stawiano snop zboża. Do pająków były uczepione kolorowe, papierowe łańcuchy. Na choince wieszano owoce, cukierki, ciastka, ozdoby wykonane własnoręcznie. […] W dawnych czasach w dniu Bożego Narodzenia nie wolno było używać noża, np. do krojenia bochenka chleba.” Olga Wiśniewska, kl V, SP nr 2 w Grajewie


„Dzieci w dzień Wigilii nie mogły spać, bo przez cały następny rok byłyby leniwe. Kobiety musiały zrobić 12 dań na Wigilię, żeby przez cały rok nie zabrakło rodzinie jedzenia. Mężczyźni przez okres Wigilii nie mogli się kłócić z kobietami, bo przez cały rok byłyby kłótnie w domu. […] Zwyczaj obdarowywania prezentami panuje od XVIII wieku. […] W jednej z 12 potraw wigilijnych był kamyk. Kto na niego natrafił przez cały rok miał szczęście.” Natalia Ziółkowska, kl V, SP nr 2 w Grajewie


„Zwierzętom dawano opłatek. Wierzono, że w ten wyjątkowy dzień zwierzęta potrafią mówić ludzkim głosem. Kurom i psom rzucano chleb zaprawiony czosnkiem, aby były czujne. […] W ten dzień należało wstać wcześnie rano, a nie wylegiwać się – kto nie wstanie prześpi cały rok.” Paulina Turowska, kl VI, SP nr 2 w Grajewie


„Łuski karpia wigilijnego włożone do portfela rokowały dostatek pieniędzy w nadchodzącym roku. […] Dzieci musiały być grzeczne, kobiety przygotowywały potrawy, a mężczyźni przynosili choinkę i siano na stół wigilijny. […] Zmarłych w modlitwie zapraszano do stołu […] Inne zwyczaje świąteczne to składanie życzeń pod gałązką jemioły.” Łukasz Sobolewski, kl VI, SP nr 2 w Grajewie 

„W trakcie Wigilii, gdy brano łyżkę do ręki, to nie można jej było odłożyć do końca wieczerzy, bo wtedy mówiono, że nie będzie bolał krzyż i plecy przez następny rok. […] W drzwiach wejściowych wieszano stroik zrobiony ze słomy, udekorowany wstążkami. […]Zwyczaj wręczanie sobie ciast, cukierków i makowników mój dziadek pamięta od 1920 r. […] Z szopką chodzono w Wigilię wieczorem. Zrobiona była z papieru, a w niej m.in. zwierzęta takie jak: owce, konie. Wyłożona była sianem w środku.” Karolina Budenas, kl V, SP nr 2 w Grajewie

„Jaki człowiek jest w dniu Wigilii taki jest przez cały następny rok. […] Na Wigilijnym stole pod białym obrusem powinno być sianko, 12 dań, których trzeba spróbować, m. In. Kompot z suszonych śliwek i orzechy włoskie pod choinką.” Angelika Kowalczuk, kl VI, SP nr 2 w Grajewie

„W Święta Bożego Narodzenia niektórzy chodzili z kolędą, tzn. śpiewali pod oknami domów. Właściciele domów dziękowali za śpiew i częstowali kolędników.” Klaudia Kiluk, kl VI, SP nr 2 w Grajewie

„W każdym kącie izby stawiano po jednym snopie każdego rodzaju zboża, a przy suficie wieszano zieloną gałąź symbolizującą życie. […] Dawniej upominkami obdarowywano tylko dzieci, a dostawały one przeważnie słodycze.” Paweł Dzięgielewski, kl VI nr 2 w Grajewie

„Większość rodzin wierzyła, że zmarli opiekują się nimi. […] Zwierzętom podawano opłatek, ponieważ sądzono, że były one przy narodzinach Jezusa. […] Na choince wieszano cukierki, ciasteczka oraz ozdoby ze słomy.”  Marcin Bogdan, kl VI, SP nr 2 w Grajewie

„W naszej rodzinie wkładano do jakiejś potrawy monetę. Także pod obrus kładziono siano i dla jednej osoby podkładano monetę. Ten, kto natrafił na nią miał być w tym roku szczęśliwy. […] Zwierzęta w Wigilię otrzymywały od gospodarza opłatek. Mówiono, że o północy zwierzęta przemawiają ludzkim głosem, ale nie wolno ich podsłuchiwać (krowy).” Marcin Gordocki, kl VI, SP  nr 2 w Grajewie


„Podczas kolacji wigilijnej gospodarz pod sianko wkładał pieniądze – wierzono, ze przez to rok będzie dobry. Gdy talerze zostawały puste tzn. wszystko zostało zjedzone – oznaczało to głód w przyszłym roku i na odwrót.” Łukasz Grzymała, kl VI SP nr 2 w Grajewie

„W Wigilię nie wspominano o zmarłych tylko świętowano Boże Narodzenie. […] Zwierzęta w Wigilię traktowano dobrze, rozmawiało się z nimi, a po Wigilii, na pierwszy dzień świąt niosło się im sianko, które leżało pod obrusem wigilijnego stołu.” Przemysław Siedlecki, kl VI, SP w Grajewie

„W dzień wigilijny gotowany był groch na sucho, kapusta z grzybami, kluski łazanki z makiem, ryż z makiem, kompot z suszonych owoców, kisiel i rożne inne rzeczy. […] Groch dawało się kurom – wtedy przez cały rok znosiły jaja. Do stołu wigilijnego zasiadano, gdy na niebie zaświeciła pierwsza gwiazdka. […] Domy przystrajano jemiołą i stawiano choinkę.”  Barbara Kuczyńska z Mieczy, kl VI, SP w Rydzewie

„Dopiero w dzień Wigilii ubierano choinkę. […] Siano spod obrusa po kolacji dawano zwierzętom. […] W rodzinie wręczano prezenty takie jak: rękawiczki, czapki, swetry, bluzki i pieniądze.” Beata Piaszczyńska z Wólki Piotrowskiej, kl VI, SP w Rydzewie

„W Wigilię jak odwiedzi nas mężczyzna będą się rodzić same byczki, a jak kobieta – same cieliczki. […] Na choince wieszano jabłka, ciastka, łańcuchy ze słomy, papieru, bombki, zimne ognie i świeczki woskowe. […] Chodzi się u nas z gwiazdą w I i II dzień świąt. Gwiazda ma cztery rogi. Jeden z kolędników kręci nią.” Urszula Wronko z Kołaków, kl VI, SP w Rydzewie


„Na stole wigilijnym stawiano 12 dań i zawsze 1 talerz więcej dla niespodziewanego gościa.  […] W tym dniu nie bito dzieci ani nie krzyczano na nie. [ …]  Wierzono, ze dusze zmarłych przychodzą w wieczór wigilijny do swych rodzin. Modlono się za nie.” Klaudia Oborska, kl V, SP nr 2 w Grajewie

  • autor: P.Tałałaj, data: 2010-12-16

Aktualności:

Ekscentrycy polscy

Ekscentrycy polscy
2023.05.22  - 

Fundacja Terra Desolata zaprasza uczniów kl. III-VI SP na konkurs o nieszablonowych Polakach zapomnianych przez czas.

Życzenia Świąteczne

Relacja z akcji sprzątania Carskiej Drogi

Zobacz także:

Banery z prawej strony

  • Europarc
  • Biebrzańskie Wieści
  • Nasza Biebrza
  • Darowizny
  • Miejsce Przyjazne Rowerzystom

Dane kontaktowe

Osowiec-Twierdza 8, 19-110 Goniądz

tel. +48 857380620, 857383000

fax +48 857383021

e-mail: sekretariat@biebrza.org.pl

Mapa

Mapa

Intranet

Stopka

CC 3.0: Biebrzański Park Narodowy
Projekt i realizacja: extranet.pl
Idę do góry

Rozmiar czcionki

Wersja o wysokim poziomie kontrastu

Przełącz się na widok strony o wysokim kontraście.
Powrót do domyślnej wersji strony zawsze po wybraniu linku 'Graficzna wersja strony' znajdującego się w górnej części witryny.