Tyle tylko można znaleźć przy pobieżnym szukaniu w Internecie. W codziennym życiu nadbiebrzańskim spotykamy się z kępą zdecydowanie częściej. Zacznijmy zatem od kęp najmniejszych a skończymy na prawdziwych gigantach.
Te najmniejsze mają kilkanaście cm średnicy. Kępy mchów spotkać można w olsach, brzezinach i na torfowiskach . Chyba najbardziej spektakularny wygląd mają kępy bielistki (modraczka) siwej (Leucobryum glaucum). Równie efektownie prezentują się kępy – poduchy mchów torfowców (Sphagnum sp.).
Większych rozmiarów kępy budują turzycowate – w tym turzyce i wełnianka. Oprócz rozmiarów, także wiek takich „organizmów”(klonów) jest imponujący. Najstarsze z nich mogą mieć nawet kilkadziesiąt lat! Budowle takie są swoistym azylem – wyspą dla wielu innych roślin i zwierząt. Ze zdumieniem odkryłem niedawno, że na każdej z kilkudziesięciu – kilkuset kęp turzycy tunikowej (Carez appropinquata), żyją oddzielne rodziny mrówek. Kilkadziesiąt kolonii (rodzin) mrówek obok siebie ale w izolacji!
Największe i chyba najstarsze kępy są wynikiem klonalnego rozwoju pędów wierzb. Taki kilkadziesiąt lat żyjący osobnik może utworzyć olbrzymich rozmiarów kępę składającą się z kilkuset, a może nawet tysięcy – pędów.
No i prawie zapomniałem o tych super kępach. Rzadko, ale w kilku przypadkach terminem kępa określa się nad Biebrzą mineralne wyspy – grądy. Dobrym przykładem jest Kępa Giełczyńska. I jest jeszcze jeden coraz częściej spotykany rodzaj kępy, a w zasadzie kupy…
Tekst i zdjęcia: Cezary Werpachowski, BbPN (e-mail: cezarbot@cksr.ac.bialystok.pl)