Aby para wodna uległa skropleniu musi się zwiększyć ciśnienie lub obniżyć temperatura. Z nadmiaru pary wodnej w powietrzu powstają osady, opady, mgły i chmury. Dzisiaj - z racji niskiej temperatury, która powinna w końcu u nas zagościć - będzie o osadach.
Wyróżniamy wśród nich: nalot ciekły, rosę, szron, sadź, gołoledź i zamróz. Zimą mamy do czynienia tylko z czterema ostatnimi zjawiskami. Z braku miejsca zajmę się tym razem zjawiskiem szronu i sadzi.
Szron – jest to osad lodu o wyglądzie krystalicznym powstający w podobny sposób jak rosa, ale przy temperaturze powietrza niższej niż 0°C. Tworzą go drobne lodowe kryształki w postaci igieł, piórek. Warunkiem powstania szronu jest obniżenie temperatury podłoża poniżej temperatury punktu potrójnego dla wody oraz ciśnienia parcjalnego pary wodnej w powietrzu poniżej ciśnienia punktu potrójnego wody. Zachodzi wówczas bezpośrednia zamiana pary w ciało stałe, czyli resublimacja. Punkt potrójny – stan, w jakim dana substancja może istnieć w trzech stanach skupienia (ciało stale, gaz, ciecz) równocześnie w równowadze termodynamicznej. Woda w stanie ciekłym, lód i para wodna są w równowadze (punkt potrójny) w temperaturze 0,01°C (273,16 K) i ciśnieniu 611,73 Pa. Woda jest niezwykle magicznym wynalazkiem …
Szadź (sadź) – osad w postaci pośredniej między szronem a zamrozem lub gołoledzią, najczęściej przybiera postać lodowych szczotek, kryształków lodu zlepionych zamarzającymi kroplami mgły. Powstaje, gdy wilgotne powietrze zawierające drobne kropelki przechłodzonej wody (mgła) napływa na obszar o często jeszcze niższej temperaturze. Wtedy na wyeksponowanych powierzchniach zaczynają narastać lodowe igiełki (patrz szron) w kierunku, z którego napływa zimne i wilgotne powietrze. Igiełki te są zlepiane przez zamarzające kropelki wody, w wyniku czego tworzą się charakterystyczne szczotki. Ilość osadu może być tak duża, że powoduje łamanie się gałęzi drzew. W odróżnieniu od szronu, szadź powstaje w każdej porze doby.
W podręczniku J. Tomanka „Meteorologia i klimatologia dla leśników”(1966), możemy przeczytać, że:
„Zjawiska sadzi i szronu są do siebie podobne, jednak istnieje między nimi wyraźna różnica. Sadź może się utworzyć w dowolnej porze dnia gdy tymczasem szron występuje tylko podczas pogodnej nocy. Szron może osadzać się tylko na nieprzewodnikach, sadź natomiast osadza się także na metalach.”
Przyznam się szczerze, że do końca nie jestem w stanie odróżnić szronu od sadzi. Pozostaje więc tylko obserwacja właściwości dielektrycznych podłoża, czyli czy są to przewodniki czy nie lub czy powstało to w nocy czy w dzień? Nic nie rozumiem …ale jest to ładne i fotogeniczne, a ten jeden, jedyny punkt i w dodatku potrójny to już odlot całkowity!
Zostało tylko wyjaśnić skąd się wzięły te dziwnie brzmiące określenia: <sadź> i <szadź>, która z nich jest prawidłowa lub bardziej właściwa?
Na stronie <Raciborz.com.pl> znalazłem taką oto odpowiedź prof. Jana Miodka:
„To jest słowo, które swój kształt fonetyczny zawdzięcza podstawie słowotwórczej, jaką jest nazwa koloru - szary, siery po prasłowiańsku, a potem po polskim przegłosie sary i wtórnie szary. Dlatego wszystkie słowniki informują, że obok tej postaci najpopularniejszej - szadź, jest w użyciu również wersja z nagłosowym "s" czyli sadź. Ja osobiście używam tylko wersji z tą szczelinową spółgłoską "sz", ale o istnieniu tego nagłosu szczelinowego "s" też wiem, bo rejestrują to brzmienie wszystkie słowniki. A więc szadź, sadź od szarego koloru.”
Proste, logiczne i zrozumiałe. Wystarczy połączyć punkt potrójny ze szczelinową spółgłoską "sz", która jak wiadomo ma właściwości dielektryczne i wiadomo, że w tym konkretnym przypadku mamy do czynienia ze … szronem.
Tekst i fotografie: cezary werpachowski, Biebrzański PN <cezarbot@cksr.ac.bialystok.pl>
Osowiec-Twierdza 8, 19-110 Goniądz
tel. +48 857380620, 857383000
fax +48 857383021
e-mail: sekretariat@biebrza.org.pl