Zima jest wyjątkowo trudnym okresem dla ptaków żyjących w naszym klimacie. Dzień staje się coraz krótszy, a słońce wędruje nisko nad horyzontem, dając znikomą ilość ciepła. Zamarza woda, ziemia skuta jest mrozem, częste są opady śniegu, który potem długo zalega. W ciągnącą się w nieskończoność zimową noc, temperatura regularnie spada poniżej zera. Próba przetrwania w tych warunkach bywa dla organizmów żywych niezwykle trudna, a czasem nawet niemożliwa. Dotyczy to szczególnie bezkręgowców, które nie mogą ryć i kopać w twardej glebie czy przemieszczać się na duże odległości w poszukiwaniu lepszych miejsc żerowania. Z tego powodu kryją się głęboko w ziemi, zapadają w letarg, przeczekują. A ponieważ niedawno jeszcze stanowiły główne źródło białka dla wielu ptaków, w konsekwencji i one zmuszone są zmienić zwyczaje żywieniowe, aby przetrwać. Wiele z nich podejmuje ryzyko wędrówki w bardziej przyjazne rejony. Na szlaku pomiędzy ziemią rodzinną a „rajem” czyha na nie mnóstwo niebezpieczeństw. A potem jest jeszcze droga powrotna. Można w związku z tym próbować przetrwać niekorzystny czas bez odlatywania do ciepłych krajów. Sprzyjają temu coraz łagodniejsze zimy. Kiedy przyjdzie wiosna zimujące ptaki jako pierwsze zajmą lepsze terytoria. Takiego ryzyka podejmują się gatunki ptaków, które nazywamy osiadłymi. Do nich dołącza grupa gatunków, dla których przetrwanie na naszych ziemiach jest dużo łatwiejsze, niż tam skąd przyleciały, czyli na północy i wschodzie. Zaskakujące jest jak wiele pomysłów wymyśliła dla ptaków natura, aby mogły przeżyć ten trudny czas. Część z nich przechodzi na wegetarianizm, jeszcze inne gromadzą zapasy, część poszukuje pokarmu w licznych grupach mieszanych, wielogatunkowych, ostrzegając się wzajemnie przed drapieżnikami. Jakoś sobie radzą, ale w zmienionym przez człowieka środowisku nie znajdują często tyle pokarmu, by przeżyć do następnego dnia. Nasuwa się myśl, że trzeba je zacząć dokarmiać. Pomoc ptakom w zimie nie musi oznaczać tylko i wyłącznie pełnego karmnika. Spójrzmy jakie mogą być inne, czasem znacznie bardziej przyjazne sposoby wspierania ptasiej społeczności w tym trudnym okresie. W pierwszej kolejności warto rozejrzeć się wokół, by przekonać się, czy w okolicy jest wystarczająco dużo krzewów dźwigających zimą na swych gałęziach owoce. Żeby mieć szanse oglądać krzątające się czerwone gile, zadbajmy o obecność wiciokrzewu. Odwiedzające nas gromadnie zimą droździki, kosy i hałaśliwe kwiczoły na pewno zwabią owoce jarzębu i kaliny. Zasadźmy głóg, trzmielinę, szakłak czy inne, rodzime krzewy. Obsadzajmy miedze i skraje lasów drzewami takimi jak: buk, dąb, cis, które jesienią przyciągną rzesze amatorów ich nasion: sójki, orzechówki, dzięcioły. Korzystają z nich też gryzonie, którymi z kolei żywią się sowy. Ogródek przy naszym domu również może stać się zimowym, ptasim rajem, jeśli posadzimy w nim np. ognik, irgę, pigwowiec, ostrokrzew. Zostawmy stertę gałęzi dla zimujących strzyżyków, uschnięty pień drzewa dzięciołom. Chwasty porastające miedzę z pewnością odwiedzą szczygły i makolągwy, rozsypane ziarno obok starej obory stanie się stołem biesiadnym dla dzwońców i trznadli. Jałowiec oraz tarnina sprawią ponadto, że będą miały gdzie bezpiecznie przenocować razem z sympatycznymi mazurkami i wróblami. Pamiętajmy aby zostawić nieco owoców na drzewach, dzięki czemu będziemy mieli okazję oglądać walczące o jabłka różne gatunki drozdów, a może nawet szpaki. Nasz uporządkowany świat niekoniecznie sprzyja ptasiej społeczności, więc dla ich dobra może warto czasami zostawić zapuszczoną część ogródka albo zarastającą krzewami enklawę w sadzie. Może to sprawi, że ładnie skoszony trawnik sąsiada i porządek w jego ogródku wcale nie wydadzą nam się tak estetyczne jak dawniej, gdy porównamy go z naszym ogrodem tętniącym życiem nawet w zimie.
Dokarmiamy ptaki.
Gdzie i jak umieścić karmnik?
Jak dokarmiać?
Co podajemy?
Czego nie podajemy?
Osowiec-Twierdza 8, 19-110 Goniądz
tel. +48 857380620, 857383000
fax +48 857383021
e-mail: sekretariat@biebrza.org.pl