Wiosną czy na przedwiośniu, a w miastach nawet zimą, dochodzą do nas informacje o puchatych, opuszczonych przez rodziców sowach, którym należy pomóc. Niestety w konsekwencji wyrywane są naturze i trafiają - z nadgorliwości i niewiedzy - do ośrodków rehabilitacji.
Młode sowy wkrótce po opuszczeniu gniazda wyglądają na bardzo niezdarne. Pokryte puchem przypominają pisklęta, które nieszczęśliwie wypadły z gniazda. Ich lotki rozwijają się dużo szybciej i ptaki najczęściej całkiem dobrze sobie radzą. Jednak, szczególnie w pierwszych dniach po wylocie, mogą lądować na ziemi. Co w takim wypadku najlepiej zrobić? Jeśli istnieje zagrożenie ze strony kotów czy innych drapieżników - przenieśmy taką sowę na wyższą gałąź. W niektórych przypadkach wystarczy umieścić ją na pniu, po którym potrafi się często sama wspiąć. Jeśli miejsce spotkania wygląda na bezpieczne - zostawmy sowę w spokoju. Wieczorem się uaktywni i sama przeniesie się wyżej. Obok są rodzice, którzy na pewno potomka znajdą i nakarmią. Przypomni im o sobie donośnym głosem.
Zachęcamy do obejrzenia fragmentu filmu Artura Tabora "Sowy Polski", gdzie zjawisko to jest świetnie wyjaśnione pod względem rozwoju upierzenia.
https://youtu.be/UvGx0ZrZuWo?t=1670
Osowiec-Twierdza 8, 19-110 Goniądz
tel. +48 857380620, 857383000
fax +48 857383021
e-mail: sekretariat@biebrza.org.pl